wtorek, 25 października 2016

"WOŁYŃ" - OCZAMI PATRIOTY

W nowej serii Oczami Patrioty będę opisywał filmy patriotyczne oczami patrioty nie krytyka filmowego. Pamiętajcie, że jest to tylko moje zdanie i moja perspektywa, z którą możecie się zgadzać albo nie.


Długo oczekiwana ekranizacja zdarzeń związanych z Wołyniem i działaniami Ukraińskiej Powstańczej Armii wraz z ludnością ukraińską w końcu trafiła do kin. Czy tego oczekiwaliśmy?

Akcja filmu rozpoczyna się wiosną 1939 roku w małej wiosce zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów. Wszystko toczy się wokół rodziny polskiej i 17-letniej Zosi. Życie wioski zmienia najpierw okupacja sowiecka, a następnie niemiecki atak na ZSRR. To wszystko przyczynia się do  nacjonalistycznych ataków Ukraińców na Polakach, które swoją kulminację miały latem 1943 roku.

Smarzowski w "Wołyniu" ukazuje codzienne życie i tradycje zarówno ze strony mniejszości polskiej jak i mieszkańców ukraińskich. Ukazuje wieczną nieufność wobec tych narodów. Przedstawia zmiany jakie następują podczas wejścia wojsk rosyjskich, a następnie niemieckich. Świetnie przedstawiona jest zmienność społeczna ludności ukraińskiej w zależności od tego kto władzę narzuca. Wszystko pod koniec kulminują krwawe ataki na Polaków.

Niestety moim zdaniem dobrze zapowiadające się 150 minut filmu rozczarowało. Znając historię Rzezi Wołyńskiej niestety nie wiele z tego przedstawiono. Film osadzony jest dokładnie w swojej nazwie. "Wołyń" przede wszystkim przedstawia życie mniejszości polskiej w województwie wołyńskim i erozji otoczenia wokół niej. Oczekiwałem przedstawienia faktów z lipca 1943 roku, ale tych ukazujących ogrom zbrodni, które odbyły się w 99 polskich miejscowościach jednocześnie. Fabuła przedstawiła atak na kilka wiosek i w żaden sposób nie wywnioskowałbym jak szacują historycy, że przez rok czasu zabito do 60 tys. osób. Jak wielu krytyków zresztą twierdzi sceny rzezi mają tylko charakter migotliwy. Pytanie nasuwa się jedno... Czy odbiorca miał rzeczywiście odebrać tylko chłodny fakt stosunków polsko - ukraińskich na ziemiach wołyńskich?

Nie będę w żaden sposób negował filmu, bo wszystko co przedstawia historię związaną z naszym państwem jest warte pochwały. Muszę jednak zauważyć, że brakuje produkcji przedstawiających rzeczywiście wydarzeń, które związane są z Polską i Polakami. Może czasami warto byłoby pokazać ogrom zbrodni w takiej postaci w jakiej wystąpiła. Brutalność również jest przestrogą i upamiętnieniem stanu rzeczy skłaniającego do zadumy i przemyśleń.


Znajdziesz mnie na facebooku




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz